wtorek, 26 marca 2013

Rozdział 4

 ~~ Piosenka ~~


Zdejmuję z muru 
kamień po kamieniu
ale już do mnie podchodzą
murarze
cudzych losów. 
- Janina Brzostowska ,,Mur"  (fragment)
&&&


- A teraz chciałbym coś ogłosić - powiedział ojciec Susan po odpakowywaniu prezentów-Postanowiliśmy przenieść naszą firmę do Anglii! A ponieważ musimy być blisko niej przeprowadzamy się tam wszyscy.
Dziewczyna nie mogła uwierzyć w to co usłyszała. Czy jej ojciec mówił na serio? Jeśli tak, to może jest jeszcze szansa by żyć... Odetchnęła głęboko i po raz pierwszy tego wieczoru poczuła się radosna.

~*~
17 stycznia 2011r.
Rozejrzała się po pustym pokoju. Nagle wydał jej się wielki i obcy. Meble pozostały na swoim miejscu, ale jej obrazy, które tak bardzo kochała zniknęły. Leżały spokojnie w ciężarówce, zabezpieczone przed zniszczeniem. Susan z trudem odnajdywała się w nowej sytuacji. Mieszkała w Polsce już dość długo by się przyzwyczaić. Oczywiście tęskniła za ojczyzną, ale pokochała ten kraj. Zdała sobie sprawę, że historia się powtarza. Z tą różnicą, że nie zostawia swoich przyjaciół. A może znowu spotka starych znajomych? Nie, oczywiście, że nie - pokręciła głową starając się wyrzucić wspomnienia z myśli - To niemożliwe.

~*~
Chłopak z westchnieniem opadł na ławkę w parku. 
- Strasznie cichy jesteś dzisiaj - powiedziała ruda dziewczyna. Chłopak spojrzał na nią melancholijnym wzrokiem. Nikt bardziej go nie denerwował niż ta dziewczyna. Cały czas za nim łaziła i jeszcze mu przeszkadzała. I pomyśleć, że kiedyś była inna. Milsza, otwarta, no i nie chciała popularności. Kiedyś mu na niej zależało, może nawet był w niej zakochany. Jednak teraz patrząc na nią odnosił wrażenie, że to było bardzo dawno temu.
- Przymknij się. Nie karzę ci za sobą łazić - warknął niezadowolony. Wiedział, że był nie miły, ale nie potrafił zachowywać się przy niej inaczej. Będąc w tym parku z kimś takim jak ona teraz, nie trudno o przygnębienie. Taka sprzeczność wrażeń. Z jednej strony siostra  przyjaciela i bardzo stara znajoma,  a z drugiej ,,plastik" o wielkim ego. A przyjechał tu dzisiaj myśląc, że może w spokoju powspomina dobre czasy. Niestety spotkał swoją znajomą, od której próbował się uwolnić już od dłuższego czasu.
- Wyrażaj się. Nie zapominaj kto tu rządzi. W porównaniu ze mną jesteś nikim! - słysząc to chłopak prychnął - No już skarbie bądź milszy. Nie zapominaj, że wisisz mi przysługę. Pamiętaj o Joshu - zagruchała mrużąc oczy. Zanim zdążył zareagować usiadła mu na kolanach i wepchnęła łapczywie język do jego ust.  Nie oddawał pocałunku, ponieważ był dla niego czymś wstrętnym i przymusowym. Czuł się jakby całowała go dziwka, która sama chciała zapłacić. To nie było miłe uczucie. Dlaczego był na tyle głupi, żeby się na to godzić? Ile jeszcze zajmie mu doprowadzenie jej na prostą? Szybko odepchnął ją od siebie. Dziewczyna spadła z jego kolan i wylądowała na ziemi siarczyście przeklinając. I ona jest tą samą dziewczyną, której dokuczali wraz z Joshem jeszcze trzy lata temu? Co się dzieje z tym pieprzonym światem?! 
- Henley zastanów się nad tym co robisz! To prawda, nie zostawię cię na lodzie, ale nie zamierzam akceptować takiego zachowania. Radzę ci coś zmienić, jest coraz gorzej. Co się z tobą stało? - pokręcił głową z niesmakiem, patrząc na czerwoną na twarzy rudą dziewczynę - Masz szesnaście lat i tyle możliwości. Minęły dwa lata i nie wszystko można tym tłumaczyć... - odwrócił się od niej i odszedł, zostawiając ją samą

 ~*~
Blondyn wodził wzrokiem po salonie.  Pół dnia oglądał filmy i zjadał się popcornem. Wszyscy przyjaciele mieli dzisiaj coś do roboty, a jemu nudziło się samotne siedzenie w domu. Pomimo, iż cieszyły go ferie zimowe, to musiał przyznać, że miałby więcej do roboty w szkole. Dlaczego on nie ma dziewczyny? - zaczął się zastanawiać.  To, że dużo je nie oznacza jeszcze, że jest nieatrakcyjny. A może angielki nie lubią irlandzkiego akcentu? Nie, to trochę głupi powód. Chyba on sam nie miał na tyle odwagi, żeby poderwać jakąś dziewczynę. W takich chwilach przemyśleń chętnie by się zamienił... Choćby z Harrym. On zawsze miał więcej odwagi i charyzmy
- Niall! Wróciłam z pracy - usłyszał wołanie matki z przedpokoju - Przyjdziesz rozpakować zakupy?

~*~
Owszem, nowy dom był piękny. Koleżanki Susan aż piszczały z zadowolenia. Jednak ona sama jakoś się nie ekscytowała. Westchnęła ciężko. Tacy są ludzie chorzy? Wredni i ograniczeni? Wszystko się im wybacza... Ale tego nie chce! Obiecała sobie, że będzie wyglądać jak zdrowa. Po rozpakowaniu wyjrzała przez okno. Tutaj nie padał śnieg tylko deszcz. Ucieszyła się z tego powodu. Może się przewietrzyć i nawet nie zmarznąć! Chwyciła deskę i zbiegła po schodach. W przedpokoju zaczęła pośpiesznie ubierać sportową kurtkę.
- Gdzie się wybierasz? -zapytał jej ojciec, ukazując się na końcu korytarza.
- Na deskę - odparła lakonicznie, nie przerywając ubierania.
- Oszalałaś?! W taką pogodę?
- Nic mi nie będzie. Jeździłam już w gorszych warunkach-uśmiechnęła się pod nosem przypominając sobie wspomnienia  z dzieciństwa.
- Co nie znaczy, że tutaj też musisz. A jak się zgubisz?-grał troskliwego tatusia. Dziewczyna ledwo powstrzymała prychnięcie. Doskonale wiedziała, że w gruncie rzeczy nic go to nie obchodzi
- Dam radę. Cześć-wybiegła z domu z deską w ręce. Nigdy nie jeździła w kasku ani w ochraniaczach. Wszyscy się zawsze dziwili, że mała córeczka poważnego biznesmena jest jakąś ,,skejtówą". Ona sama nigdy się za taką nie uważała, zwyczajnie bardzo lubiła deskę. I miała ich wszystkich w dupie.

~"~*~^~*~"~
Pragnę bardzo podziękować  Zuuuuuuz , która stworzyła szablon na mojego bloga :) jak same widzicie drogie czytelniczki, zdecydowanie upiększyła historię. 

3 komentarze:

  1. NO NARESZCIE, JUŻ SIĘ BAŁAM ŻE SIĘ NIE DOCZEKAM :D
    dobrze że nareszcie dodałaś, wyszedł świetny. mógłby być odrobinę dłuższy, no ale ważne że w ogóle jest...
    także... ciesze się że akcja się rozwija, czekam na następny :D ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że już jest notka :D Heh, Suz mogłaby teraz wpaść (najlepiej dosłownie) na Harry'ego ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny pomysł na fabułę i sposób pisania z innej perspektywy :)
    Piszę komentarz tutaj, bo dopiero co zaczęłam czytać i na razie nie mam tak czasu żeby być na bieżąco :(

    Dzięki za komentarz u mnie xD
    dangerous-harry-styles-ff.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy