Kolego!
Jest mi smutno i źle.
Wiem – dlaczego:
Rozstaliśmy się wczoraj w złości.
Nie podaliśmy sobie dłoni.
Wiem: byłoby najprościej,
żebym cię wtedy dogonił
i przyznał szczerze, że w tej sprzeczce...
że... że... to była moja wina.
Lecz tego nie zrobiłem. - ,,List do kolegi" Ewa Szelburk
~*~*~*~
Niedawno wybiła północ, a Susan dopiero co zasnęła. Wcześnie się położyła, ale jakoś nie mogła przestać się wiercić. Cały czas myślała o piątce chłopaków. A tak konkretnie o trójce: Harry, Louis i Niall. A teraz kiedy już była spokojna nagle obudziły ją wibracje telefonu.
@Dobranoc ;) do juuutra!! xMarchewka
Ledwie ogarnęła treść sms'a, a już dostała następne.
@Branooooc :D Tęsknię! xNiall
@Śpij dobrze xD no i co, że Cię prawie nie znam. Lubię Cię, dziewczyno z głową w chmurach xZayn
@Przepraszam za tych imbecyli... :) Dobranoc Suz xLiam
No tak - pomyślała - dać numer jednemu, dostaną go wszyscy. Po chwili dostała jeszcze jedną wiadomość.
@Miałem nie pisać, ale oni i tak Cię pewnie obudzili więc... Słodkich snów! Nie musisz odpowiadać, masz prawo być zła. Jednak wiedz, że tęskniłem, tęsknię i będę tęsknić. Spotkaj się ze mną kiedy będziesz na to gotowa xHarry
Jej serce mocniej zatrzepotało po przeczytaniu ostatniej wiadomości. Może za szybko ich oceniła? Mimo wszystko nigdy nie przestała uznawać Hazzy i Lou za przyjaciół. I to najlepszych. Jednak teraz szczerze chciała tylko spać. A ponieważ była już bardzo zmęczona zasnęła praktycznie natychmiast.
~*~
Harry odłożył telefon z westchnieniem. Nie odpisała. Może śpi? Albo jednak jest bardzo wściekła. Opadł ciężko na łóżko. Louis, który siedział z nim w pokoju przyglądał mu się ze współczuciem. On również tęsknił za Susan, ale nie przeżywał tego tak jak Harry. Louis widać nie widział całkiem oczywistego uczucia na twarzy loczka.
-Mam pewien pomysł...-zaczął niepewnie
~*~
O wczesnej porze Susan obudził natrętny dzwonek telefonu. Nie odebrała, ale kiedy zadzwonił po raz drugi, niechętnie wyciągnęła po niego rękę i nacisnęła zieloną słuchawkę
- Ja jeszcze ŚPIĘ! - krzyknęła do słuchawki zirytowana.
- Już nie. Spałaś! Mogłabyś się dzisiaj z nami spotkać? - usłyszała w słuchawce radosny głos Louisa
- Kiedy?
- A no teraz! - zaśmiał się szatyn
- O takiej barbarzyńskiej porze?! Zwariowaliście? - zamilkła na krótką chwilę - Ale po co ja pytam?
- Oj tam! Ósma to już nie tak wcześnie. Tylko pośpiesz się! Nie będziemy czekać wiecznie.
- Czekać? A gdzie wy jesteście? - zapytała zdziwiona.
- No jak to gdzie? Pod twoim domem... To ja to wymyśliłem! Jestem genialny, prawda?
Dziewczyna chwilę się zastanowiła, po czym wyjrzała przez okno. Stała tam piątka chłopaków, którzy po zauważeniu jej, energicznie machała w jej stronę. Wszyscy szczerzyli się jak głupi z wyjątkiem Harry'ego, który wyglądał na smutnego. Sus westchnęła. Harry chyba doskonale ją rozumiał. No, ale co miała robić?
- Ok. Poczekajcie chwilę. Ubiorę się i idę. - rozłączyła się nie czekając na odpowiedź. Czy Harry i Louis potrafią jakoś wytłumaczyć cały ten czas, kiedy się nie odzywali? Kiedy nie odpisywali jej i tak zwyczajnie o niej zapomnieli?
~*~
Harry patrzył jak dziewczyna wybiega z domu. Tak bardzo się zmieniła... Nikt nie mógłby zrozumieć jak bardzo żałował, że nie był przy niej przez te wszystkie lata. Coś w jej oczach mówiło mu, że nie miała łatwego życia. Nawet będąc uśmiechnięta wyglądała blado. A jednocześnie była naprawdę piękną dziewczyną.
- Co robimy? - zapytała blondynka
- Idziemy do kina na seans strasznych filmów. Bój się! - Mówiąc to Louis roześmiał się złowieszczo.
- Jakoś nie boję się horrorów - stwierdziła zaczepnie.
- Jeszcze zobaczymy! Będziesz błagać o litość!
Ruszyli w drogę do prywatnego kina. Specjalnie na dzisiaj zarezerwowali sobie salę na cały dzień. Kiedy dotarli okazało się, że Niall wykupił również prawie cały bufet.
- Żelki! - pisnęła uszczęśliwiona Suz. Niall się skrzywił, ale nie odezwał. Dziewczynie był skłonny odstąpić nawet żelki. Kiedy wszyscy już wzięli do zjedzenia to na co mieli ochotę zaczęli zajmować miejsca. Susan przypadło miejsce między dawnymi przyjaciółmi. Harry doskonale widział jej zmieszanie, ale wiedział też, że nie ma nic przeciwko. Nie wiedział co właściwie kazało mu usiąść obok niej, ale czuł, że nie może stracić szansy na odzyskanie przyjaciółki
~*~
Niall był zły. Wiedział, że Harry i Louis chcą odzyskać kontakt ze starą przyjaciółką, ale naprawdę chciał siedzieć obok niej. Ta dziewczyna miała w sobie coś co go przyciągało. Znał ją od wczoraj, ale jeszcze nigdy nie czuł czegoś takiego. Prychnął. Brzmi to jak fabuła do ckliwego, romantycznego filmu. Fuj! Jednak naprawdę chciał ją bliżej poznać i obiecał sobie, że to zrobi. A on nigdy się nie poddawał. Rozsiadł się wygodnie na fotelu. Jeszcze przyjdzie czas...
~*~
Blondynce już od pierwszych dwudziestu minut chciało się śmiać. Louis był szczerze przerażony. Podwinął nogi na fotel i co chwilę piszczał ze strachu. W pewnej szczególnie ,,przerażającej" chwili Tomo z wrzaskiem schował głowę w jej ramieniu. Dziewczyna już nie mogła powstrzymać głośnego wybuchu śmiechu. Harry widząc strach przyjaciela również zaczął się śmiać.
- Bardzo śmieszne - burknął Lou, obrażając się na nich. Niall rzucił w niego popcornem.
- Cicha bądź Louis! Przeszkadzasz. - po tych słowach Tomo zamknął oczy i wyraźnie starał się być spokojny. Blondynka wymieniła z Loczkiem rozbawione spojrzenia. Jednak dwa filmy później nawet dziewczyna zaczęła się bać. Zaczęli oglądać naprawdę straszny film. Dziewczyna przymykała oczy a w pewnej chwili nawet pisnęła. Harry widząc to złapał ją za dłoń. Wzdrygnęła się, ale nie zabrała dłoni. Przypomniało jej to jak kiedyś oglądali filmy w trójkę. To wyglądało tak samo... Louis sikał ze strachu, a Harry pomagał jej kiedy się bała. Dlaczego? Dlaczego ją zostawili? Na nikim innym nie zależało jej bardziej niż na nich. Chyba, że na mamie... Która umarła. A oni nawet nie wiedzieli. Czy myślą, że od tak wszystko może być tak jak dawniej? Nie! Dziewczyna gwałtownie poderwała się z miejsca.
- Muszę iść - powiedziała chłodno do dawnych przyjaciół. Wybiegła. Poczuła łzy na policzkach. Dlaczego płacze? Biegnąc usłyszała, że ktoś ją goni. Przyśpieszyła, kierując się w stronę domu babci. Był bliżej i mogła z nią porozmawiać. Tuż przed domem potknęła się i upadła na asfalt, rozbijając kolano.
- Susan! - krzyknął ktoś przerażony. Dziewczyna rozkaszlała się krwią. Dobiegł do niej Harry.
- Nic ci nie jest? - zapytał - Kiedy zobaczył krew napiął się przestraszony. Szybko podniósł dziewczynę. Za nimi powoli dobiegał Louis. Zawsze był gorszy w sporcie od nich - uśmiechnęła się Suz. Chłopak szybko zadzwonił dzwonkiem przy furtce.
Babcia dziewczyny przeraziła się widząc jak wygląda. Harry położył ją na staroświeckiej kanapie w salonie.
- Zostawcie nas same - powiedziała starsza pani. Louis i Styles wyszli z pokoju ociągając się lekko.
- Każ im wyjść i zostawić mnie w spokoju - szepnęła blondynka. Przenikliwe niebieskie oczy staruszki skupiły się na niej - Dlaczego?
- Nie chcę ich widzieć. Zostawili mnie! Nie odezwali się nigdy. Nigdy! Nawet nie odpowiedzieli na moje listy! - krzyknęła
- Spokojnie ! - babcia dziewczyny usiadła naprzeciwko w starym, bujanym fotelu. - Nie widziałaś ostatniej strony albumu, który ci dałam, prawda?
~*~
Harry wpatrywał się wściekły w błękitną tapetę przedpokoju. Cały dom był urządzony jak sprzed stu lat. I trzeba było przyznać, miał swój urok. Przerzucił wzrok w inne miejsce. Z wielkiego kryształowego lustra przyglądał się mu chłopak z koszulą poplamioną krwią. Aż miał ochotę warknąć na swoje odbicie. Rozumiał rozwalone kolano, ale dlaczego u licha kaszlała krwią? Louis kręcił się po korytarzu jak oszalały. Raz prawie by zrzucił jakąś zabytkową granatową wazę. Właśnie kiedy przedmiot był już bezpieczny zza ciemnych, dębowych drzwi rozległo się wołanie babci blondynki. Nie czekając obydwoje wpadli do pokoju. Blada Susan przyglądała im się z bólem i żalem.
- Muszę wam wszystkim coś wyjaśnić, - powiedziała zmęczonym głosem staruszka - usiądźcie moi drodzy. To chwilę potrwa...
~*~^~*~
No i jest nowy :) Liczę na wasze komentarze bo wracam z wakacji z chmarą nowych pomysłów ;) I nowym wyglądem od Zuuuzy! :D (jeśli jeszcze go nie widzicie to spoko ^^ już niedługo będzie) I powiem, że jest piękyyy ! Paaa :* A i zachęcam do słuchania piosenek, które wstawiam na początku rozdziałów ;)
- Czekać? A gdzie wy jesteście? - zapytała zdziwiona.
- No jak to gdzie? Pod twoim domem... To ja to wymyśliłem! Jestem genialny, prawda?
Dziewczyna chwilę się zastanowiła, po czym wyjrzała przez okno. Stała tam piątka chłopaków, którzy po zauważeniu jej, energicznie machała w jej stronę. Wszyscy szczerzyli się jak głupi z wyjątkiem Harry'ego, który wyglądał na smutnego. Sus westchnęła. Harry chyba doskonale ją rozumiał. No, ale co miała robić?
- Ok. Poczekajcie chwilę. Ubiorę się i idę. - rozłączyła się nie czekając na odpowiedź. Czy Harry i Louis potrafią jakoś wytłumaczyć cały ten czas, kiedy się nie odzywali? Kiedy nie odpisywali jej i tak zwyczajnie o niej zapomnieli?
~*~
Harry patrzył jak dziewczyna wybiega z domu. Tak bardzo się zmieniła... Nikt nie mógłby zrozumieć jak bardzo żałował, że nie był przy niej przez te wszystkie lata. Coś w jej oczach mówiło mu, że nie miała łatwego życia. Nawet będąc uśmiechnięta wyglądała blado. A jednocześnie była naprawdę piękną dziewczyną.
- Co robimy? - zapytała blondynka
- Idziemy do kina na seans strasznych filmów. Bój się! - Mówiąc to Louis roześmiał się złowieszczo.
- Jakoś nie boję się horrorów - stwierdziła zaczepnie.
- Jeszcze zobaczymy! Będziesz błagać o litość!
Ruszyli w drogę do prywatnego kina. Specjalnie na dzisiaj zarezerwowali sobie salę na cały dzień. Kiedy dotarli okazało się, że Niall wykupił również prawie cały bufet.
- Żelki! - pisnęła uszczęśliwiona Suz. Niall się skrzywił, ale nie odezwał. Dziewczynie był skłonny odstąpić nawet żelki. Kiedy wszyscy już wzięli do zjedzenia to na co mieli ochotę zaczęli zajmować miejsca. Susan przypadło miejsce między dawnymi przyjaciółmi. Harry doskonale widział jej zmieszanie, ale wiedział też, że nie ma nic przeciwko. Nie wiedział co właściwie kazało mu usiąść obok niej, ale czuł, że nie może stracić szansy na odzyskanie przyjaciółki
~*~
Niall był zły. Wiedział, że Harry i Louis chcą odzyskać kontakt ze starą przyjaciółką, ale naprawdę chciał siedzieć obok niej. Ta dziewczyna miała w sobie coś co go przyciągało. Znał ją od wczoraj, ale jeszcze nigdy nie czuł czegoś takiego. Prychnął. Brzmi to jak fabuła do ckliwego, romantycznego filmu. Fuj! Jednak naprawdę chciał ją bliżej poznać i obiecał sobie, że to zrobi. A on nigdy się nie poddawał. Rozsiadł się wygodnie na fotelu. Jeszcze przyjdzie czas...
~*~
Blondynce już od pierwszych dwudziestu minut chciało się śmiać. Louis był szczerze przerażony. Podwinął nogi na fotel i co chwilę piszczał ze strachu. W pewnej szczególnie ,,przerażającej" chwili Tomo z wrzaskiem schował głowę w jej ramieniu. Dziewczyna już nie mogła powstrzymać głośnego wybuchu śmiechu. Harry widząc strach przyjaciela również zaczął się śmiać.
- Bardzo śmieszne - burknął Lou, obrażając się na nich. Niall rzucił w niego popcornem.
- Cicha bądź Louis! Przeszkadzasz. - po tych słowach Tomo zamknął oczy i wyraźnie starał się być spokojny. Blondynka wymieniła z Loczkiem rozbawione spojrzenia. Jednak dwa filmy później nawet dziewczyna zaczęła się bać. Zaczęli oglądać naprawdę straszny film. Dziewczyna przymykała oczy a w pewnej chwili nawet pisnęła. Harry widząc to złapał ją za dłoń. Wzdrygnęła się, ale nie zabrała dłoni. Przypomniało jej to jak kiedyś oglądali filmy w trójkę. To wyglądało tak samo... Louis sikał ze strachu, a Harry pomagał jej kiedy się bała. Dlaczego? Dlaczego ją zostawili? Na nikim innym nie zależało jej bardziej niż na nich. Chyba, że na mamie... Która umarła. A oni nawet nie wiedzieli. Czy myślą, że od tak wszystko może być tak jak dawniej? Nie! Dziewczyna gwałtownie poderwała się z miejsca.
- Muszę iść - powiedziała chłodno do dawnych przyjaciół. Wybiegła. Poczuła łzy na policzkach. Dlaczego płacze? Biegnąc usłyszała, że ktoś ją goni. Przyśpieszyła, kierując się w stronę domu babci. Był bliżej i mogła z nią porozmawiać. Tuż przed domem potknęła się i upadła na asfalt, rozbijając kolano.
- Susan! - krzyknął ktoś przerażony. Dziewczyna rozkaszlała się krwią. Dobiegł do niej Harry.
- Nic ci nie jest? - zapytał - Kiedy zobaczył krew napiął się przestraszony. Szybko podniósł dziewczynę. Za nimi powoli dobiegał Louis. Zawsze był gorszy w sporcie od nich - uśmiechnęła się Suz. Chłopak szybko zadzwonił dzwonkiem przy furtce.
Babcia dziewczyny przeraziła się widząc jak wygląda. Harry położył ją na staroświeckiej kanapie w salonie.
- Zostawcie nas same - powiedziała starsza pani. Louis i Styles wyszli z pokoju ociągając się lekko.
- Każ im wyjść i zostawić mnie w spokoju - szepnęła blondynka. Przenikliwe niebieskie oczy staruszki skupiły się na niej - Dlaczego?
- Nie chcę ich widzieć. Zostawili mnie! Nie odezwali się nigdy. Nigdy! Nawet nie odpowiedzieli na moje listy! - krzyknęła
- Spokojnie ! - babcia dziewczyny usiadła naprzeciwko w starym, bujanym fotelu. - Nie widziałaś ostatniej strony albumu, który ci dałam, prawda?
~*~
Harry wpatrywał się wściekły w błękitną tapetę przedpokoju. Cały dom był urządzony jak sprzed stu lat. I trzeba było przyznać, miał swój urok. Przerzucił wzrok w inne miejsce. Z wielkiego kryształowego lustra przyglądał się mu chłopak z koszulą poplamioną krwią. Aż miał ochotę warknąć na swoje odbicie. Rozumiał rozwalone kolano, ale dlaczego u licha kaszlała krwią? Louis kręcił się po korytarzu jak oszalały. Raz prawie by zrzucił jakąś zabytkową granatową wazę. Właśnie kiedy przedmiot był już bezpieczny zza ciemnych, dębowych drzwi rozległo się wołanie babci blondynki. Nie czekając obydwoje wpadli do pokoju. Blada Susan przyglądała im się z bólem i żalem.
- Muszę wam wszystkim coś wyjaśnić, - powiedziała zmęczonym głosem staruszka - usiądźcie moi drodzy. To chwilę potrwa...
~*~^~*~
No i jest nowy :) Liczę na wasze komentarze bo wracam z wakacji z chmarą nowych pomysłów ;) I nowym wyglądem od Zuuuzy! :D (jeśli jeszcze go nie widzicie to spoko ^^ już niedługo będzie) I powiem, że jest piękyyy ! Paaa :* A i zachęcam do słuchania piosenek, które wstawiam na początku rozdziałów ;)
Kocham cie kocham kocham, a za ten rozdział jeszcze bardziej kooooocham!! :DDDDDDDD
OdpowiedzUsuńUwielbiam Harry'ego
Ha! Ja wiem co ta baba wstrętna chce im powiedzieć! Sama tak namieszała starucha :(
Wreszcie nowy rozdział. Jest świetny. Jak Ty teraz wyrobisz z tymi blogami? ;)
OdpowiedzUsuń,,zachęcam do słuchania przy czytaniu piosenek". Ja nie chcę czytać piosenek. Wolałabym, żebyś zachęcała do słuchania piosenek przy czytaniu xP
Czekam na next :D
Świetny rozdział kiedyś go już czytałam, ale później zapomniałam gdzie miałam zapisane. dzięki że mi wysłałaś link <3 kocham i czekam na następne. niech wyleczy się z rak ;( dlaczego? jeszcze raz kocham i czekam <3
OdpowiedzUsuń:D Wiem, że czytałaś ;))) Cieszę się, że znowu jesteś
UsuńSuper rozdział, ale ta krew mnie obrzydziła :/
OdpowiedzUsuńCZekam na kolejny :3
napisz go szybciutko :)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńZostawiłaś u mnie komentarz, więc postanowiłam tutaj wpaść. Z począku nie mogłam się przełamać, aby to wszystko przeczytać, ale w końcu mi się udało i nie żałuję. Bardzo mi się spodobało. Masz fajny, lekki styl, łatwo i szybko się czyta. Robisz ładne opisówki, generalnie nie mam się do czego przyczepić, nawet gdybym chciała. :D Z pewnością będę tutaj wpadać, więc pisz szybciutko coś nowego. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę masy weny! <3